Budowanie bezpiecznych więzi ze swoimi dziećmi stanowi fundament w rozwoju człowieka i wpływa na jego funkcjonowanie w przyszłości.
Dostępność emocjonalna rodzica, uczy dziecko, że w różnych sytuacjach w których się znajdzie, będzie mogło zwrócić się o pomoc, bez obawy, że zostanie odtrącone.
Kiedy dostępność dla dziecka jest zakłócona, jest jej za mało, lub jest zmienna, nieprzewidywalna, dziecko najprawdopodobniej rozwinie pozabezpieczny styl przywiązania, a więc swoją wartość będzie uzależniało od oceny innych osób.
Dziecko nauczy się, że jest na świecie samo i nie może liczyć na niczyje wsparcie.
Nie nabędzie zdolności do uspokajania się więc doświadczany lęk i niepokój rozładowywane będą na drodze niekorzystnych dla niego zachowań (często postrzeganych jako „niegrzeczne zachowanie”).
Wielokrotnie spotkałam się z reakcjami rodziców niemowlaków, którzy instruowani przez innych “doświadczonych rodziców”, np. koleżanek, babć itp. nie reagowali na płacz dziecka z obawy, że będzie w ten sposób wymuszało częstego brania na ręce, lub zasypiania przez kołysanie.
I niestety tak się dzieje, dziecko przestaje „przywoływać rodzica” płaczem, bo musi się zaadoptować, nikt nie reagował na płacz więc przestało płakać.
Jaki sygnał dajemy dziecku?
W sytuacji, kiedy dziecko nie jest w stanie samodzielnie regulować pobudzenia, a więc kiedy płacze zadaniem rodzica jest towarzyszeniem mu do momentu aż przestanie płakać, bać się, czy przeżywać inne stany nadmiernego napięcia.
W przeciwnym razie nigdy nie opanuje w pełni tej umiejętności. Poprzez noszenie na rękach, dziecko doświadcza intensywnej fizycznej bliskości, co przekłada się na poczucie bezpieczeństwa i przynależności i rozwija najważniejsze potrzeby każdego człowieka.
Psycholog M. Warzycka